Wiersz „Walka”
Kostki wybite, zdarte łokcie i kolana,
Podbite oko, rozcięta warga i łuk brwiowy.
Obraz człowieka wraku.
Spokojnie - to tylko Ty po walce.
Nachylasz się nad umywalką, spływająca krew
Smuga jej leci po twej twarzy.
Jesteś z siebie dumny, bo w końcu wygrałeś.
Podnosisz gardę, zaciskasz pięści.
Zaciskasz zęby, bo jesteś zawzięty.
Wiesz, co Cię nakręca.
Kochasz, gdy czujesz krew na rękach.
Lata treningu i ciężkiej pracy.
Setki wyrzeczeń, mnóstwo wysiłku.
Wszystko po to, by stanąć na ringu.
Gong i zaczynasz, wybucha wojna.
Wiosna i lato.
Jesień i zima.
Właśnie się zaczyna!
Nie kibicuje Ci nikt...
Nikt oprócz niej.
Stała dzielnie za kratami klatki,
Obserwując wszystko,
A gdybyś potrzebował pomocy,
Wparowałaby tam jak tornado.
Toczy wewnętrzną walkę z sobą samą,
Czy wejść tam, czy może zostać za bramą.
Już chwyta za zasuwkę,
Już otwiera drzwi.
Jednak powstrzymuje ją sędzia.
A co by się stało, gdyby weszła na ring?
Tego nie podają w mediach...
Gwiazdeczka Gosia
Komentarze
Prześlij komentarz